Iz 43,19-21;

„Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie? Otworzę też drogę na pustyni, ścieżyny na pustkowiu. Sławić Mnie będą zwierzęta polne, szakale i strusie, gdyż na pustyni dostarczę wody i rzek na pustkowiu, aby napoić mój lud wybrany. Lud ten, który sobie utworzyłem, opowiadać będzie moją chwałę.”

W każdym człowieku, w każdym z nas jest taka tendencja by przyzwyczajać się, przywiązywać do osób, miejsc, czynności, a także sposobów modlitwy, rozumienia wiary w Boga i metod ewangelizacji…

W życiu duchowym niejednokrotnie wracamy do starych grzechów już dawno wyznanych, przebaczonych, odpokutowanych, zadośćuczynionych (jeśli nie czynami to myślami). Czasami lubimy też tak sobie potęsknić za miłymi wydarzeniami, które nawet dość dawno miały miejsce i już nie wrócą.
Izraelici także przyzwyczaili się do Starego Przymierza, do zaprogramowanych już praktyk religijnych, do Prawa spisanego w Biblii i dodanych przez uczonych ponad 613 przepisów regulujących zwyczaje żydowskie…
Natomiast Prorok Izajasz zapowiada Mesjasza, który przyjdzie wszystko czynić nowe! I tak się stało –  Jezus Chrystus odmienia sytuację człowieka po grzechu pierworodnym, uwalnia od zła, udziela swojego Ducha i otwiera perspektywę życia wiecznego, każdemu kto uwierzy w Niego i pójdzie za Nim.
Jednak Izraelici zamknięci w swoich praktykach religijnych nie przyjęli nowości, którą czyni Jezus Chrystus…
Zamknięcie na nowość, przyzwyczajenia w życiu duchowym mogą być bardzo niebezpieczne. Argumentacja, że trzeba modlić się tylko sposobami, do których się przyzwyczailiśmy, że należy ewangelizować „tak jak zawsze” w taki sposób jak już się przyzwyczailiśmy będzie prowadziła do stagnacji, do skostnienia i regresu naszego życia duchowego, naszej wspólnoty i ewangelizacji…
W Ewangelii Pan Jezus mówi: kto przykłada rękę do pługa, niech wstecz się nie ogląda.  Czyli nie zamykajmy się na nowe okoliczności, nowe osoby, nowe miejsca, nowe sposoby modlitwy i nowe metody ewangelizacji. Nie musi być tak „jak było zawsze”….
W modlitwie w kontakcie z Bogiem oprócz znanych nam modlitw  warto uczyć się czegoś nowego np. medytacji Słowa Bożego, a potem kontemplacji… czy adoracji w ciszy…. a jeśli Pan zechce obdarzyć to być gotowym na doświadczenia mistyczne… Podobnie w dziele ewangelizacji trzeba szukać nowym metod, nowych sposobów głoszenia Jezusa i zachęcania innych ludzi by także oni stawali się Jego uczniami…
Czuwajmy byśmy mieli otwarte serca na natchnienia Ducha św., na nowe posługi we wspólnocie, w parafii, w Kościele, w dziele misyjnym Kościoła.

ks. Andrzej