a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?» On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy».
W hierarchii wartości przykazanie miłości Boga zawsze jest pierwsze. Przykazanie miłości bliźniego stoi na drugim miejscu, ponieważ jest konsekwencją pierwszego. Przykazanie drugie nie oznacza mniej ważne od pierwszego. Nie należy robić zawodów sportowych pomiędzy tymi dwoma przykazaniami. Drugie jest tak samo ważne jak pierwsze – Pan Jezus łączy przykazanie miłości Boga z przykazaniem miłości bliźniego. – mówi o tych dwóch przykazaniach jako o jednym, ponieważ Miłość Boga jest źródłem miłości dla człowieka. Bóg jest Miłością i to, że człowiek potrafi kochać Boga i bliźniego to tylko dzięki temu, że Bóg nas do tego uzdalnia… udziela nam siebie – napełnia Miłością – Sobą i wtedy jesteśmy zdolni do tego, aby kochać…
Takim kryterium oceny naszej miłości do Boga jest miłość do człowieka. Jeśli ktoś autentycznie kocha Boga, łączy się Bogiem na modlitwie, w sakramentach wtedy będzie się widoczne w miłości bliźniego. Zwraca na to uwagę św. Jan Ewangelista: Jeżeli ktoś mówi: Miłuję Boga, a brata swego nienawidzi, jest kłamcą. Albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi (1 J 4, 20).
Miłość daje nam do ręki istotne narzędzie ewangelizacji. Jeżeli chcemy, aby nasze słowa były skuteczne, za słowami musi iść życie — świadectwo miłości. Człowiek swoją miłością naprowadza bliźniego na miłość Boga. To właśnie jest najistotniejsze w ewangelizacji. Programy duszpasterskie, metody ewangelizacji, instytucje, dzieła, fundacje mają sens tylko wówczas, kiedy stoi za nimi świadectwo miłości. Św. Paweł daje temu wyraz w pięknym hymnie o miłości: Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał (1 Kor 13, 1–3). Wszystko, czym się posługujemy w ewangelizacji, ma stać się narzędziem miłości.
Zwróćmy jeszcze uwagę, że drugie przykazanie nakazuje nie tylko miłowanie bliźniego, ale także miłowanie siebie samego. Otóż miłość siebie samego jest tak samo ważnym przykazaniem jak miłość bliźniego. Nie będziemy potrafili autentycznie prawdziwie kochać bliźniego, jeśli autentycznie, prawdziwie nie pokochamy siebie samych. Doświadczenie pokazuje, że niewiele osób potrafi kochać siebie miłością bezinteresowną, miłością ofiarną i wymagającą. A każdy z nas, każdy człowiek zasługuje na swoją własną miłość. Taka autentyczna miłość samego siebie ma źródło w Bogu. Jeżeli jest się w bliskiej relacji z Bogiem i czuje się kochanym przez Boga i stara się kochać Boga, to owocem tego będzie też miłość samego siebie.
ks. Andrzej