Oto stoję u drzwi i kołaczę:
jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy,
wejdę do niego i będę z nim wieczerzał,
a on ze Mną.
To słowo możemy potraktować jako osobiste zaproszenie, aby zatrzymać się na chwilę z Jezusem w zażyłej relacji, jak to się robi z kimś bardzo bliskim w wieczornej ciszy, siedząc przy jednym stole…. Jest to moment najbardziej sprzyjający dialogowi, który wymaga słuchania i otwartości.
Uciszyć wszelki hałas zewnętrzny, i wewnętrzny… uciszyć zmysły, to warunek do tego, by rozpoznać i usłyszeć delikatne pukanie Jezusa do mojego serca… Uciszyć zmysły, to warunek by usłyszeć Jego głos, Jego Ducha…
W ciszy, trwając w zażyłej relacji Pan Jezus jest w stanie odblokować nasze serca, otworzyć drzwi serca i ukoić wszelkie lęki, napełnić pokojem, miłością i radością..
ks. Andrzej