Ef 6,10-11.14-17;
„W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. (…) Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże”
Słowo Boże uświadamia, że jesteśmy na polu bitwy, na wojnie. Jest to wojna duchowa, która się toczy właściwie od stworzenia Edenu i pewnie będzie trwała aż do końca świata, a dla każdego z nas ten świat może skończyć się indywidualnie. Nie wiemy kiedy – dlatego Słowo Boże przypomina, abyśmy czuwali I byli przygotowali na ten moment. Najlepsze przygotowanie polega na tym, że staramy się żyć w Bożym Duchu. Żyjąc tak nie będziemy bezbronnymi. W tej walce duchowej walczymy przede wszystkim z grzechami, walczymy ze swoimi słabościami, ale nie tylko. Jest to też walka z osobowym złem, czyli z demonem, z diabłem, z szatanem, który stale kusi i jest naszym przeciwnikiem i chce odłączyć nas od Pana Boga, chce naszej zguby. Czasami ktoś może lekceważy sobie istnienie diabła i w ten sposób służy mu. Św. Teresa mówi o tym, że są dwa rodzaje służby diabłu. Po pierwsze gdy, uważamy, że on nie istnieje – wtedy ma on duże pole do działania – bo diabeł lubi działać w ukryciu, tak by nie był rozpoznany. I drugi sposób służenia diabłu to wszędzie go wiedzieć i w ten sposób demonizować rzeczywistość – zamiast głosić Boga, Chwałę Bożą, zwycięstwo Chrystusa, to wszędzie mówić o demonie, o tym zagrożeniu. Czasami jest tak, że człowiek może wpaść w pułapkę i ciągle szuka uwolnienia, egzorcyzmów, a zapomina, że w sakramentach świętych jest zwycięstwo nad szatanem i że najlepszym egzorcyzmem jest sakrament pokuty i pojednania, z którego należy często korzystać.
Z tego względu, że jesteśmy zbyt słabi, by walczyć i to nie tylko ze swoim grzechem, słabościami, ale też z osobowym złem, potrzebujemy szczególnej Łaski Bożej, potrzebujemy Bożego wsparcia. I dlatego Św. Paweł mówi, żebyśmy przyoblekli zbroję, żebyśmy założyli zbroję, która będzie nas chroniła. I tę zbroję trzeba przede wszystkim rozumieć jako samego Jezusa Chrystusa. Św. Paweł w innym miejscu mówi „przyobleczcie się w Chrystusa”, a więc mamy przyoblec się w tę zbroję, którą jest Jezus Chrystus, który już zwyciężył zło, już zwyciężył demona. Jeżeli my się przyobleczemy w Chrystusa, to także jesteśmy zwycięzcami nad złem w Jezusie Chrystusie. To przyobleczenie się w Chrystusa polega przede wszystkim na takim stałym zjednoczeniu z Nim, chodzeniu w Jego obecności, myśleniu o Nim, o Jego słowie. Najbardziej jednoczymy się z Chrystusem, przyoblekamy się w Niego gdy przyjmujemy Go w Komunii Świętej w czasie Eucharystii. To jest najgłębsze zjednoczenie, przyobleczenie się w Chrystusa. Św. Paweł wymienia także poszczególne części zbroi, w którą mamy się przyoblec – by trwać w Nim. Wymienia na przykład miecz, którym jest Słowo Boże ( Pan Jezus kuszony na pustyni przez złego ducha zwalczał go Słowem Bożym. Także my możemy pokonywać zło mieczem Słowa Bożego. Pancerz, o którym mówi Święty Paweł to sprawiedliwość, a więc musimy pamiętać o tym, by żyć sprawiedliwie, by wypełniać Boże przykazania. Pas, który należy założyć to życie w prawdzie. Człowiek, który przyobleka się w Chrystusa, przyobleka się w prawdę, żyje prawdą. Unika wszelkiego zakłamania, fałszowania rzeczywistości. Ten pas oznacza też pokorę.
I jeszcze buty… to takie przypomnienie, ze jesteśmy wezwani do tego, żeby dzielić się wiarą, żeby świadczyć o Panu Bogu, o naszej wierze, przede wszystkim swoim życiem. Szczególnie w dzisiejszych czasach, ludzie bardziej patrzą na to jak my żyjemy, co my robimy, jaki styl życia prowadzimy niż na to co mówimy. W ten sposób będziemy ewangelizować świat.
I tarcza, o której Św. Paweł mówi, to wiara. Św. Jan od Krzyża – mówi, że jeśli my taką tarczę weźmiemy do ręki – czyli wzbudzimy w sobie akt wiary, akt strzelisty, wiarę w to że Chrystus zwyciężył zło, że jest Zbawicielem, to wtedy stajemy się niewidzialni dla złego ducha. Warto więc stale pamiętać o wzbudzaniu aktów wiary, wtedy też odnawiamy sakrament Chrztu Świętego, przynależność do Chrystusa. Tak jeszcze dopowiem, że zawsze kiedy w ręku trzymamy różaniec, kiedy modlimy się do Matki Bożej, to również wtedy stajemy się niewidzialni dla złego ducha, Św. Maryja nas wtedy okrywa swoim płaszczem. Warto mieć zawsze przy sobie różaniec.
ks. Andrzej