…Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je.  Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne…

Jeśli ktoś był w górach i miał możliwość obserwacji pasterza i jego owiec mógł zauważyć , jak te owce potrafią rozpoznać swego opiekuna. Taki pasterz może wzywać owce po imieniu i one reagują, przychodzą. Ale jeśli ktoś obcy je woła nie podejdą, nawet gdy wabi je jakimś smakołykiem… Kiedyś, sam widziałem (co prawda w telewizji) nie mogłem się nadziwić, jak ogromne stado – chyba kilkaset owiec, idzie całymi kilometrami po stromych górach i lasach, prowadzone przez jednego tylko pasterza i dwa przyuczone pieski. Owce naprawdę potrafią słuchać pasterza i dobrze na tym wychodzą, a człowiek?

Dlaczego tak trudno przychodzi nam całkowicie zaufać Chrystusowi, iść jak owca za Nim, iść drogą Jego przykazań, ewangelii… Drogą nie łatwą, ale pewną – właściwą!

Jezus Chrystus jest dobrym Pasterzem i kocha nas miłością bezgraniczną, miłością ofiarną, dlaczego więc tak wielu ludzi nie idzie za Nim, nie ufa, nie naśladuje?

Głównym powodem jest niedostateczna znajomość i zażyłość z Panem Jezusem. Niestety nawet wielu katolików niewystarczająco zna Jezusa. Wystarczy trochę porozmawiać o wierze, o poglądach i szybko można się przekonać, że znajomość Jezusa jest znikoma, fragmentaryczna, brak znajomości całego nauczenia Pana…. wtedy ten obraz Boga, obraz Jezusa Chrystusa w sercu jest zafałszowany i dlatego tak trudno całkowicie zaufać, kochać i zawierzyć całe swoje życie…

 Często kogoś trapią różne wątpliwości i pytania: dlaczego na tym świecie jest tyle niesprawiedliwości, tyle cierpienia (często niezawinionego), tyle chorób i dlaczego Bóg na to pozwala, dlaczego nas wszystkich nie uzdrawia, dlaczego wciąż tylu dobrych ludzi umiera? itd… gdyby była lepsza znajomość Jezusa, że wiedzieliby przede wszystkim, że Bóg nie chce naszego cierpienia i to nie On jest odpowiedzialny za zło na tym świecie… Wiedzieliby, że Jezus Chrystus dobrowolnie bierze na siebie całą winę i skutki naszych grzechów, że solidarnie uczestniczy w naszym losie i nigdy nas nie opuszcza… cierpliwie znosi nasze upadki i nieustannie przywołuje do Siebie i wskazuje dobrą drogę jak Pasterz swym owieczkom… i zapewnia najwyższej jakości prawdziwy pokarm, a nie jakiś tam podrabiany czy zatruty…

Siostry i Bracia, Jezus Chrystus przyszedł na świat, abyśmy mieli życie, i to w obfitości – życie w pełni, czyli życie w Bogu – życie, które nigdy się nie kończy – życie wieczne. To jest Jego oferta!  Problem w tym, że nie jest to jedyna oferta. Są jeszcze inne oferty, ale nie od Boga… oferty od fałszywych pasterzy – oferty z każdej dziedziny życia nawet religijnej – są one bardzo atrakcyjne proponowane i wiele obiecują, ale ostatecznie prowadzą do jednego celu: odciągnąć człowieka od Jezusa i Jego Kościoła.

Siostry i Bracia, warto każdy dzień rozpoczynać modlitwą, rozmową z Bogiem, słuchaniem i rozważaniem Jego Słowa (najlepiej wyznaczonego na dany dzień przez Kościół, bo wtedy poznajemy z dnia na dzień całego Jezusa, całe Jego nauczanie, a nie tylko fragmenty…)  Warto robić codzienną medytację – wpatrywać się w Jezusa – wsłuchiwać w jego Słowa, bo wtedy zmienia się nasze myślenie, a jeśli zmieni się nasze myślenie, to i całe nasze życie będzie bardziej Jezusowe, będzie w nas więcej Miłości…

Przyjdź Duchu św. ożywiaj w nas pragnienie głębszego poznawania Jezusa Chrystusa, Jego Słowa i pragnienie naśladowania Go w Miłości.  Amen.

ks. Andrzej